Temat: Publius da Tusculum Pią Sty 09, 2015 7:54 pm
Publius da Tusculum
Pochodzenie
Północna Marchia
Profesja
Żołnierz
Aparycja
.... jak mogę wam opisać tego człowieka? - Zabrzmiał donośny basowy głos. - Cóż na pewno w tłumie przyciąganie wasze spojrzenie na kilka dłuższych chwil. Choć w jego przypadku nie wiem czy to dobrze czy źle. Hehehe .... Wygląda na takiego z jakim nie chcesz mieć na pieńku. Jest z niego kawał chłopa, wysoki ale nie jakiś gigant patrzący na ludzi z góry, zwyczajnie wysoki. Kiedy nie nosi na sobie swojego wyposażenia, pamiątki pewnie po służbie w armii, widać jego muskuły, pewnie spędził tam sporo czasu przy różnych robotach. Tak między nami, prawie cały czas chodzi w rynsztunku bojowym, z tą swoją chitynówką oraz mieczem i tarczą, nie wiem jak tak można tyle żelastwa ciągle na plecach dźwigać lub męczyć jego biednego konia, ja bym na jego miejscu już je dawno sprzedał. Ale konia to bym zostawił, taka ładna szkapa, chyba Ara się nazywa ale głowy nie dam. Taka czarna z biała plamką na pysku pod oczyma jak zobaczycie to będziecie wiedzieli, że o nią chodzi. - Przestał na chwilę mówić, sięgnął po kubek aby zwilżyć gardło. W międzyczasie na blacie wylądował kolejny as, który szybko zniknął między palcami mężczyzny. - Raz widziałem jednego, który mu uprzykrzał wieczór tu w karczmie, ojjjj nie skończył dobrze, ma teraz facet problemy z jedzeniem jabłek, między innymi. Hihihihi... - Mówca napił się znowu, próbując zebrać myśli. - Chłop się tam, znaczy w armii, nie obijał się. Widać kilka blizn tu i tam, głównie na rękach, ale nie chwali się nimi, nawet jakby się ich wstydzi. Nawet zapuścił brodę aby ukryć kilka z tych, które ma na twarzy. Skoro już o gębie mowa to trudno jej nie zapamiętać. Spojrzenie…. cóż raz wydaje się tobie, że chce i jest gotowy zabić o północy tępym nożem własną matkę a innym, że nawet muchy by nie skrzywdził. Ma wyraźnie zaznaczone kości policzkowe, pewnie to rodzinne, poza tym ma brązowe włosy nie za długie, jakoś do ramion. Swoją drogą ma też szczęście bo jego nos jest ciągle jakimś cudem w stanie nie naruszonym. Jego zielone oczy pewnie widziały już nie jedno bo czasem wydają się takie bezdenne i szklane. Cóż w końcu wojaczka to przykra sprawa. - Monety cicho brzdękły odbijając się od siebie i drewna. Potem słychać było jak zostały zagrabione do ręki by zniknąć szybko w sakiewce. - Nie wiem czemu ale jak może to unika picia alkoholu, dziwne co nie? Coś jeszcze o nim........ Hm. Nie wiem, ubiera się prosto, na zielono, żadnych wyszukanych ubrań, czasem chodzi w płaszczu z kapturem.
Plotki
۞ Z jakiegoś powodu się zmył z armii, może coś przeskrobał albo ma już dość zwyczajnie? Nie wiem co to mogło być, może zabił jakiegoś przełożonego, choć w takim tak by nie paradował w zbroi ochoczo.... No chyba, że z niego też taki zuchwalec i nawet prawa się nie boi!
۞ Słyszałem, że gdzieś w kraju zostawił żonę z dziećmi bo miał jej dość. Straszna podobno z niej wiedźma.
۞ Widziałeś jego rzeczy? Facet musiał je komuś zabrać, komuś je zaiwanił pewnie i tutaj szuka schronienia przed prawem. Bo co innego może chcieć tutaj robić?
۞ Są plotki, że tamten gościu, nie, czekaj. Nie ten, tamten bardziej po prawej przy koniu.... Tak, ten. Podobno był kiedyś członkiem jakieś bogatej w Marchii ale o coś się posprzeczał z ojcem, że tamten go wy dziedziczył i pozwolił zabrać tylko tyle ile uniesie. Według innej wersji zakochał się w kobiecie z plebsu. Albo spłodził komuś bękarta.
۞ Słyszałem, że nie pije piwa. Dziwne, co nie?
۞ Podobno szuka tutaj jakiejś roboty. Może ma problemy z pieniędzmi?
Brann Mówiąca || MG
Wygląda na lat 19. 42
Temat: Re: Publius da Tusculum Pią Sty 09, 2015 8:09 pm
Witamy serdecznie, zapraszamy do dalszego opowiadania swojej historii w szczegółowej. Tylko nie narób pan za dużo zadymy w Topieli! Przykładowa reakcja: Widzisz, że ktoś odwiązuje Twojego konia i chce go ukraść.