Thea to niezwykle urodziwa kobieta, dla której upływ czasu był dość łaskawy (niektórzy twierdzą, że korzysta z krwawych kompresów umieszczanych na twarzy). Pomimo czterdziestu lat jej skóra wciąż pozostaje napięta i pełna młodzieńczego blasku z charakterystycznym dla jej cery odcieniem alabastru, przez który, zwłaszcza w świetle księżyca, przypominać może obojętny posąg. Jej szmaragdowe oczy skrywają tysiące sekretów, którymi nigdy się nie dzieli. Przenikliwością swojego spojrzenia jest w stanie zmiękczyć nawet najbardziej zaciętych rozmówców. Ukoronowaniem wrodzonej urody są jej długie blond włosy, które niekiedy nosi wysoko upięte na głowie spinając je bogato zdobionymi spinkami i grzebieniami. Thea lubuje się w powłóczystych strojach wykonanych z najlepszych tkanin podkreślających jej smukłą i pełną wdzięku figurę, z której zrobiła jedną ze swych najważniejszych kart przetargowych.
Burdelmama nie gustuje w mocnym makijażu, który ogranicza jedynie do lekkiego odcieniu różu na ustach i policzkach. Niekiedy podkreśla delikatną kreską oczy mieszaniną węgla drzewnego i wosku pszczelego.
Pomimo uwielbienia dla błyskotek i najlepszych materiałów zawsze jest w stanie wyglądać dobrze i niezbyt przesadnie. Skromność jest jej jednak obca, w końcu najlepszą ozdobą kobiety są pieniądze...